Białe złoto i diamenty. Oto najdroższa maseczka ochronna świata. Cena? Nie pytajcie
Pracownia jubilerska Yvel otrzymała niezwykłe zamówienie. Anonimowy chiński biznesmen prowadzący interesy w Stanach Zjednoczonych zwrócił się z prośbą o przygotowanie... maseczki ochronnej. Ten niezwykle popularny w ostatnich miesiącach przedmiot, poza zastosowaniem ma niewiele wspólnego z tym, do czego jesteśmy przyzwyczajeni.
Białe złoto i diamenty
Isaac Levy, projektant maski i właściciel zakładu Yvel, przyznał, że biznesmen miał tylko dwa żądania. Po pierwsze, miała być ona gotowa przed końcem roku, a po drugie... miała być najdroższa na świecie. Jubiler powiedział, że ten drugi warunek był bardzo prosty do spełnienia. Maseczka, która składa się z części ozdobnej i filtra, stworzona została z osiemnastokaratowego białego złota oraz 3,6 tys. białych i czarnych diamentów. Wyceniono ją na 1,5 mln dolarów, czyli ponad 5,6 mln złotych.
Częścią wspólną, która łączy tę maseczkę z tymi, które nosi część z nas, jest filtr. W tym przypadku będzie to filtr N99, czyli amerykański odpowiednik europejskiej certyfikacji FFP3, czy P3. Tego typu powłoki zatrzymują 99 proc. lotnych cząsteczek znajdujących się w powietrzu, a wśród nich pyłów zawieszonych, bakterii, czy wirusów.
Podzielone opinie
Maska wzbudza jednak spore kontrowersje. Obnoszenie się z tak ostentacyjną biżuterią, bo tak trzeba nazwać tę maskę, w czasie, gdy miliony osób na świecie straciły życie, zdrowie lub pracę ze względu na koronawirusa, może być traktowane jako nietakt. Biznesmen raczej się tym jednak nie przejmuje. Projektant przyznał, że sam by takiej maseczki faktycznie nie nosił, ale jest szczęśliwy, że dostał szansę stworzenia tak niecodziennego przedmiotu.